Uliczny Chłam
komedia, horror | USA | 1987 | reż. J. Michael Muro
światowa premiera: Avoriaz Fantastic Film Festival 1987
Warszawa | Kinoteka | 9 czerwca | 17:00
Anarchistyczne kino grindhouse’owe, które obraża wszystko i wszystkich
„Uliczny chłam” wywołuje wstręt od pierwszej do ostatniej sceny. I tak właśnie miało być. Reżyser J. Michael Muro chciał swoim filmem obrazić wszystkich. Udało się. Choć przy okazji dał też widzom do myślenia.
Bohaterowie „Ulicznego chłamu” to zdegenerowane elementy z marginesu – bezdomni alkoholicy, narkomani, straumatyzowani weterani wojny w Wietnamie, których nieleczony syndrom stresu pourazowego doprowadził na skraj szaleństwa, a potem jeszcze dalej.
Akcja filmu toczy się na nowojorskim Brooklynie. Właściciel jednego ze sklepów znajduje przeterminowany alkohol z czasów prohibicji. Trunek już dawno nie nadaje się do spożycia, ale nie przeszkadza mu to w serwowaniu go okolicznym bezdomnym. Ten, kto go wypije, malowniczo i paskudnie się rozpuszcza. Zagadkowe śmierci próbuje zbadać lokalny detektyw, ale to nie jego dochodzenie jest tu istotne, a naprawdę okropne życie bohaterów. Spektakularnie wybuchająca głowa i rozpuszczające się do ohydnej mazi kończyny to ich najmniejszy problem. Seans „Ulicznego chłamu” jest niekomfortowy, także z powodu licznych scen przemocy, która nie została przez Muro wykorzystana jako pretekst do przemycenia nagości, ale do podkreślenia utraty przez bohaterów ich człowieczeństwa.
„Uliczny chłam” to społeczny manifest w przebraniu kina klasy B. Zaskakująco dobrze zrealizowany. Mały budżet został przez twórców zacerowany pomysłowymi efektami specjalnymi i ujęciami, a i aktorsko produkcja wypada całkiem nieźle. Choć Vic Nato – wcielający się w króla wysypiska śmierci, Bronsona – twierdził po premierze, że w chwili realizacji filmu nie miał pojęcia, o czym „Uliczny chłam” właściwie opowiada i o co chodzi jego bohaterowi.
Dzieło Muro w 1987 r. weszło w USA na ekrany nielicznych kin i chwilę później dostępne było już tylko w wypożyczalniach kaset wideo. Początkowo film był niezrozumiany przez szeroką publiczność i traktowany jako szkodliwy chłam. Z biegiem lat został doceniony i dziś traktowany jest jako klasyczny przykład tego, że kino klasy B może poruszać ważne tematy. W dodatku dostarcza też wątpliwych wrażeń estetycznych, a w czasie seansu widzami targają dreszcze obrzydzenia.
Marta Górna
tytuł oryginalny: Street Trash
reżyseria: J. Michael Muro
scenariusz: Roy Frumkes, J. Michael Muro
język: angielski
napisy: polskie
czas: 1 h 31 min
film rekomendowany widzom w wieku: 18+